Virtus.pro z Polakami w składzie we wspaniałym stylu awansowało do finału rozgrywanego w Petersburgu EPICENTER 2017. Polacy byli górą na pierwszej oraz trzeciej mapie, co pozwoliło im na wygraną. Jutro Virtusi zmierzą się z SK Gaming.
Virtus.pro 2:1
G2
Pierwsza mapa była wyborem G2, którzy zdecydowali się na de_cache. Polacy szybko jednak sprowadzili na ziemię będących ostatnio w świetnej formie Francuzów, pierwsza runda pistoletowa trafiła na konto VP, którzy od początku grali niezwykle pewnie. Po krótkiej wymianie ciosów nasi rodacy uciekli na cztery rundy przewagi, po czym pozwolili przeciwnikom na wygranie kolejnych pięciu potyczek. Przedostatnią i ostatnią rundę Virtusi zdołali urwać, dzięki czemu przed przerwą prowadzili z trójkolorowymi 8:7.
Po stronie antyterrorystów podopieczni Jakuba „kuben” Gurczyńskiego jeszcze raz pokazali klasę i to że ich powrót do dyspozycji z początku roku jest bardzo możliwy. Niezwykle dobrze grał Wiktor „TaZ” Wojtas, który górował w tabeli zabójstw, a Jarosław „paszaBiceps” Jarząbkowski zdobywał genialne trafienia z AWP, po których trybuny wielokrotnie szalały z radości. Polacy oddali rywalowi zaledwie dwie rundy, wygrywając całą resztę i zamykając pierwszą mapę wynikiem 16:9.
Drugą mapę wybrali nasi rodacy, którzy zdecydowali się na de_nuke. Niestety tu nie było już tak pięknie, Francuzi wygrali rundę pistoletową i uciekli Biało-Czerwonym na sześć rund przewagi. Virtus.pro wygrało kolejne trzy, po czym jedna ponownie trafiła na konto G2. Po doprowadzeniu do remisu 7:7 Richard „shox” Papillon i spółka zmobilizowali się i udanie przebrnęli przez ostatnią przed zmianą stron rundę, kończąc pierwszą połowę 8:7.
W drugiej części Virtusi grali po stronie antyterrorystów i to dawało nadzieję na zwycięstwo, niestety kolejna przegrana runda pistoletowa oraz kolejne rundy uniemożliwiły to. Przy wyniku 14:8 VP spróbowało raz jeszcze powrócić i powalczyć o wygraną, mimo bardzo bliskich rund i niesamowitych zwrotów akcji prawie się to udało. W 28. rundzie Wiktor „TaZ” Wojtas oraz Paweł „byali” Bieliński wygrali rundę mimo podłożonej bomby i sytuacji 2vs4. W ostatniej rundzie Francuzi grali jedynie z pistoletami, ale udało im się finalnie wygrać mapę wynikiem 16:14.
Ostatnia mapa de_inferno także zaczęła się po myśli Virtusów, którzy wygrali rundę pistoletową. Im dalej w las, tym pewniej wyglądała jednak gra G2, francuska ekipa przebudziła się przy stanie 6:1 dla Polaków i skutecznie rozgrywała kolejne potyczki na mapie. Tak dobra gra doprowadziła do dwóch rund różnicy, ale nie na długo. Virtus.pro ponownie zaczęło grać uważnie, w szczególności kryjąc banana. Pierwsza połowa należała do Polaków, którzy zwyciężyli 10:5.
Po stronie terrorystów nasi rodacy byli górą nie tylko w pistoletach, ale i w całym meczu. Co prawda G2 wygrało kilka rund, głównie z powodu łatwych błędów polskiej ekipy, ale finalnie to VP zagra w wielkim finale EPICENTER 2017 w Petersburgu dzięki wygranej nad G2 16:10. Przeciwnikiem Polaków będzie SK Gaming, a samo spotkanie zaplanowane jest na jutro na 14:30.